Ciekawy case, dogłębnie omówiony i rozłożony na czynniki pierwsze. Znam kilka blogów o kosmetykach Oriflame i Avon. jeden z nich odsyła wprost do katalogu online na oficjalnej stronie, drugi umożliwia pobranie z zewnętrznej strony pdf o wadze 25MB. Oba rozwiązania mają swoje wady, bo klient opuszcza bloga.
Artykuł chyba mnie zmobilizuje do pracy nad własnym blogiem.